23 sierpnia 2019

"Ręka mistrza" - Stephen King



   W końcu powracam do książek, które udało mi się przeczytać w przerwie od bloga. Ponieważ są wakacje, nie jestem w stanie cały czas siedzieć na internecie. Trzeba też z rodzinką trochę czasu spędzić. Pierwszą taką powieścią jest "Ręka mistrza" autorstwa mojego ulubionego pisarza Stephena Kinga. Naprawdę uwielbiam jego książki.


 "Życie jest jak piątkowy odcinek telenoweli, który daje człowiekowi złudzenie, że fabuła dobiega już końca, a tymczasem w poniedziałek wszystko zaczyna się od nowa - po staremu."
  Edgar Freemantle jest kochającym mężem oraz ojcem dwóch córek. Ma też firmę budowlaną. Pewnego dnia ulega poważnemu wypadkowi samochodowemu, w którym dochodzi do uszkodzenia prawej połowy ciała oraz mózgu. W związku z tym traci prawą rękę. Cierpi również na zaburzenie, które ogranicza jego zdolności umysłowe oraz werbalne. Takie nagłe zmiany doprowadzają go do niekontrolowanych ataków furii, z których nie wiele pamięta. Jego żona, nie umiejąc sobie poradzić z tak odmienionym mężem postanawia wystąpić o rozwód. Edgar popada w depresję  co skutkuje nieudaną próbą samobójczą. Lekarz psychiatra, który zajmuje się stanem jego umysłu, proponuje mu wyjazd na odludną wyspę należącą do Elizabeth Eastlake. Wynajmuje tam dom. Pobyt na wyspie ponownie inspiruje go do dawno zapomnianego hobby, a mianowicie do malowania. Obrazy przez niego tworzone są ponure i pełne tajemnic kryjących się na wyspie. Wraz z poznanym na miejscu mężczyzną  próbuje rozwiązać zagadkę przeszłości Elisabeth, okazuje się bowiem, że to właśnie przeszłość kobiety stała się w tajemniczy sposób, głównym bohaterem jego coraz lepszych obrazów. Wkrótce okaże się, że tajemnicze obrazy łączą się z jego nagle tajemniczym darem malowania, który może sprawić aby prawdziwe rzeczy zniknęły a ukazały się te przez niego namalowane.

   Myślę, że "Ręka mistrza" to jedna z lepszych powieści Kinga. Świetne zarysowane psychologiczny profil głównego bohatera ukazuje nam jak dobrym pisarzem jest King. Edgar wprawdzie wydaje się czasem lekko irytujący, za to jego walka w powrocie do zdrowia jest fenomenalna. Fabuła jak to u mistrza bywa również nietuzinkowa. Zwykły człowiek, który nagle odkrył w sobie moc malowania. I to takiego, dzięki któremu może zmieniać rzeczywistość, jeśli tylko zachce. Świetne. Zdarzały się oczywiście momenty, które zbyt mocno się ciągnęły, jednak patrząc na całość powieść jest bardzo dobra. Czytając nie miałam ani jednego momentu zastoju. Wciągnęła mnie od samego początku. Ale w moim przypadku tak zazwyczaj właśnie bywa z tym autorem.





Daję jej 9/10



......................
Rok wydania 2008
Liczba stron 640
Wydawnictwo Pruszyński i S-ka


48/2019

Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz