19 września 2019

"Ty" - Caroline Kepnes



   W erze rządzącym przez media społecznościowe trudno ukryć siebie. Nie znam osoby, która nie miałaby chociaż jednego konta w internecie. Wiele osób przenosi swoje życie do świata wirtualnego. Nie do końca to rozumiem. Jestem ciekawa czy zastanawiali się oni kiedyś, że wszystko to co publikują zostaje w internecie? Każdy może znaleźć szybko wiadomości na ich temat, namierzyć.. i kto wie może nawet śledzić. Z drugiej strony nie zawsze jest potrzebny do tego internet.

   W życiu realnym również takie rzeczy są możliwe. Nawet znam taką sytuację, która dotyczyła kogoś mi bliskiego. Była śledzona, dostawała niechciane listy, kwiaty, paczki. To było wyczerpujące nie tylko dla tej osoby, ale również dla całej rodziny. A gdyby na tym się nie skończyło? Znacie takie przypadki? Caroline Kepnes w swojej książce stara się przybliżyć takie psychopatyczne zachowanie. Krok po kroku stara się pokazać jak działa jego umysł, jakie ma myśli, jak się zachowuje i jakie ma urojenia.
   Joe Goldberg to inteligenty, sprytny i pełen bystrych odpowiedzi mężczyzna, który pracuje w księgarni. Zawsze miły, no prawie zawsze, grzeczny i układny. Swoje kompleksy, których mu nie brakuje, tuszuje szerokim uśmiechem i bystrymi komentarzami. Szybko popada w obsesje i chore fascynacje. A potem robi wszystko co uważa za stosowne, aby wybrany przez niego "obiekt" wpadł w jego ramiona.
   Guinevera Beck to studentka kreatywnego pisania, autorka opowiadań. Jest wolna, jest szalona, jest wyuzdana. Uzależniona od seksu oraz masturbacji. Trochę problematyczna. Życie dało jej w kość więc do słabeuszy nie należy.
   Tych dwoje pewnego dnia spotyka się w księgarni. Ona kupuje, on sprzedaje. Dziewczyna od razu wpada w oko Joe. Fascynuje go. Bardzo szybko dostaje na jej punkcie obsesję. Poznaje jej dane z karty kredytowej i od razu rozpoczyna odpowiednie poszukiwania wszelkich dostępnych wiadomości na jej temat. Poznaje jej adres zamieszkania oraz wszystkie plany, którymi kobieta chętnie dzieli się na swoich kontach profilowych w social mediach. Te konta to dla Joego niezła gratka. Z czasem poznaje ją na tyle dobrze, że wydaje się Beck wprost wymarzonym chłopakiem. Bez zastanowienia więc wpada w jego ramiona. A on zrobi wszystko aby w jego ramionach pozostała. Nawet jeśli będzie musiał zabić.


   Pewnie już kiedyś o tym wspomniałam, że pisze się o wiele lepiej opinie o książce gdy się spodobała. I to o ile lepiej! Wówczas nie trzeba zbytnio główkować co i jak napisać. Słowa same płyną a następnie układają się w spójną całość.  I nim się człowiek obejrzy napisał więcej niż chciał. Inaczej jest jak książka totalnie nie przypadła czytelnikowi do gustu. Trudna wtedy napisać cokolwiek. Brakuje słów. Zdania się nie układają tak jakbyśmy chcieli. Jednym słowem jest to męczarnia i spory wysiłek. Tak właśne mam w tym przypadku. Główkuje i główkuje jak to wszystko ubrać w odpowiednie słowa. Przychodzi mi do głowy tylko jedno - niezły usypiacz. Lubię thrillery ale ten jakoś do mnie totalnie nie przemówił. Przeczytałam ale szczerze powiem, że z wielkim bólem. Często było tak, że nim dotrwałam do końca rozdziału to zasypiałam, a czasem nawet i wcześniej. Budziłam się potem z nosem w książce. Oczywiście odkładałam na bok i spałam dalej. I nie miała tu nawet znaczenia pora dnia. Próbowałam z rana, popołudniu, wieczorem i za każdym razem działała na mnie w ten sam sposób.
   Książka, jak dla mnie, strasznie się ciągnie. Przydługie opisy doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Co jest w sumie dziwne bo na przykład w książkach Stephena Kinga długie opisy mi nie przeszkadzają. Ale u Caroline Kepnes nie mogłam ich znieść. Trochę mało też dialogów. A bohaterzy jacyś tacy nijacy. Jedyne uczucie jakie we mnie budzili to irytacja. Strasznie wolno się to wszystko rozkręcało. Rozumiem, że autorka chciała dobrze pokazać psychopatyczne zachowanie mężczyzny. Jego przygotowania do poznania swojego obiektu fascynacji, czy też pokazać sposób jego myślenia. Ale można było to zrobić trochę w krótszym czasie a nie rozciągać do połowy książki. To jest oczywiście moje zdanie. Jest w sumie jedna rzecz, która mi się w książce podobała. To prowadzona narracja w pierwszej osobie. Z drugiej strony żadna inna narracja by tu nie pasowała. W każdym razie ja nic specjalnego w książce nie zobaczyłam i raczej nie sięgnę już po kolejne tej autorki. Jak to się mówi: " Kto się raz sparzył, ten na zimne dmucha".



Daję jej 2/10



........................
Rok wydania 2019
Liczba stron 496
Wydawnictwo W.A.B



54/2019


Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz