10 lipca 2019

"Ale kupa! Co masz w pieluszce?" - Guido van Genechten



 Chciałabym Wam przedstawić kolejną bardzo fajną pozycję dla dzieci. Kierowana jest zwłaszcza do tych, które zaczynają bądź mają zamiar zacząć przygodę z nocnikiem. O nauce siadania na nocnik rodzice decydują zazwyczaj sami. Pamiętajmy jednak, że dziecko powinno być gotowe i wykazać chociaż odrobinę zainteresowania w tym temacie. Wówczas na pewno będzie łatwiej. Czasem warto też wspomóc się dodatkowymi i inspirującymi gadżetami. Na temat wyboru nocnika nie będę się wypowiadała, ponieważ każdy rodzic zakupi taki jaki uważać będzie najlepszy dla własnej pociechy. My mamy zwykły. Jednak jak już wspomniałam, mam dla Was fantastyczną książeczkę, którą prezentuję poniżej.
  "Ale kupa! Co masz w pieluszce?" to historia przesympatycznej i bardzo ciekawskiej Myszki. Zagląda ona dosłownie wszędzie aby tylko poznać jak najlepiej otaczający ją świat. Pewnego dnia postanawia również sprawdzić co znajduje się w pieluszkach jej przyjaciół. A co się znajduje? Właśnie tytułowa kupa, w różnym wydaniu. Bo każde przedstawione zwierzątko jest inne. Na koniec oczywiście Myszka pozwala zajrzeć do swojej pieluszki aby wszyscy mogli się przekonać, że jest ona pusta i czysta. I w taki sposób Myszka uczy inne zwierzątka korzystać z nocnika.



   Książeczka jest bardzo fajnie opracowana. Przede wszystkim ma duże i wyraziste obrazki. Znajdują się tu również, otwierane pieluszki, aby każde dziecko mogło zajrzeć i samo się przekonać o zawartości. Tekst nie jest mocno skomplikowany i można go urozmaicić dodatkowymi informacjami, które tylko przyjdą rodzicom do głowy. Jedyny minus za dość słabe kartki. W wieku 2 lat dziecko nadal nie zna jeszcze własnej siły i czasem przy przewracaniu kartki może dojść niechcący do małego porwania. Według mnie tego typu książki powinny być wydawane na grubszym, najlepiej kartonowym, papierze.
   U nas w domu książeczka się podoba. Nawet bardzo. Smyk przy słowie "kupa" od razu leci po książeczkę i zaczyna pokazywać wszystkie zawartości pieluszek. Niestety do dnia dzisiejszego nadal nie chce siadać na nocnik. Znaczy usiądzie ale tylko w pieluszce. Na siadanie bez pieluszki nadal nie jest gotowy. Myślę jednak, że to kwestia czasu i przyzwyczajenia. Jak na razie jednak mamy całkiem niezłą zabawę przy samym czytaniu tej książeczki.





Daję jej 9/10



.......................
Rok wydania 2014
Liczba stron 28
Wydawnictwo Nasza księgarnia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz