17 marca 2020

19. "Sekrety notatnika" - Eve Haas



Gdy tylko rozpoczynam książkę zawierającą hasło „historia prawdziwa", jest to dla mnie sygnał, że należy wszystko sprawdzić po lekturze, a nawet w jej trakcie. Tak też było w tym przypadku. Eve Haas napisała książkę opartą na autentycznych wydarzeniach. To jest historia Eve, jej rodziny, jej poszukiwań.
Opis

Prawdziwa historia rodzinna okryta tajemnicą przez cztery pokolenia. Początek dała jej płomienna miłość księcia Prus Augusta do Emilie, młodej polskiej arystokratki.  Po śmierci Augusta dwór pruski zadbał o to, by wymazać z kart historii wszelkie wzmianki o ostatniej żonie księcia oraz ich jedynej córce, którą oddano na wychowanie żydowskiej rodzinie, co miało chronić ją przed wrogością dworu. Ponad sto lat później Anna Jaretzki - wnuczka książęcej pary i babka autorki - zginie z wyczerpania w drodze do obozu w Aushwitz. 

Eve Haas miała zaledwie osiem lat i była żydowską uczennicą  w berlińskiej szkole, gdy naziści zaczęli niszczyć świat, który znała i w którym czuła się bezpieczna. Szczęśliwie jej rodzicom udało się wywieźć dzieci z Niemiec do Londynu, gdzie wszyscy rozpoczęli nowe życie.  Dla Eve groza wojny należała do przeszłości - aż do czasu, w którym odziedziczyła cenny rodzinny notatnik, skrywający zdumiewające dzieje czterech pokoleń jej rodziny. Mimo zakazu ojca Eve postanowiła się dowiedzieć, w jaki sposób jej praprababka weszła do królewskiego rodu i dlaczego jej babka zginęła z rąk nazistów.


Moja opinia

Eve Haas urodziła się w 1924 roku we Wrocławiu.  Większą część dzieciństwa spędziła jednak w Berlinie. Wychowała się w rodzinie żydowskiej.  Gdy tylko Hitler doszedł do władzy, rodzice wywieźli ją i jej starszego brata do Londynu, gdzie na nowo ułożyli sobie życie. Było to w roku 1934. Sześć lat później po raz pierwszy usłyszała od swojego ojca o notatniku, przekazywanym w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Okazało się, że w jej żyłach płynęła błękitna krew. Jej prapradziadkiem był sam książę Prus, August. Praprababcią zaś Emilie Ostrowska, Polska arystokratka. Po śmierci Augusta, dwór królewski postanowił wymazać ich związek z kart historii.

„Sekrety notatnika" to bardzo dobrze napisana książka na temat rodzinnych sekretów oraz poszukiwania odpowiedzi na pytania: kim jestem? Skąd pochodzę? Książka jest napisana w pierwszej osobie, dzięki czemu czyta się ją naprawdę dobrze. Coraz bardziej lubię ten sposób przedstawienia historii. Z drugiej strony żadna inna forma  by tu nie pasowała, nie było by wówczas tej autentyczności. Jak dla mnie książka sprawia wrażenie pamiętnika. Każdy rozdział ma swój indywidualny podtytuł, nawiązujący do przedstawianych w nim wydarzeń.  Dialogi spotyka się sporadycznie. Są one raczej krótkie i rzeczowe. Dużo więcej tu opisów i przemyśleń. Autorka szczegółowo opisuje wszystkie podjęte przez siebie kroki w dążeniu do poznania sekretu swojej rodziny. Sekretu, który był strzeżony przez cztery pokolenia. Jeszcze będąc nastolatką obiecała ojcu, że nigdy nie będzie szukała odpowiedzi na nurtujące jej pytania. Złamała tą obietnicę. Była już wówczas żoną i matką trzech dorosłych chłopaków. Świat się zmienił.  Ale nurtujące pytania nadal nie dawały jej spokoju.

Książkę czyta się szybko. Sporo w niej faktów historycznych na temat Augusta. Mniej informacji na temat Emilie. A szkoda. Tego mi akurat brakowało w tej książce. Tak samo jak brakowało mi większej liczby faktów na temat życia Emilie. Oraz kolejnych pokoleń. Eve Haas dużo miejsca poświęciła również własnej rodzinie. Momentami trochę się to dłuży. Mimo to jest to bardzo ciekawa pozycja.


Jeśli ktoś z was zabierał się kiedyś za budowanie własnego drzewa genealogicznego, doskonale wie, jak trudne jest czasem zdobycie interesujących faktów na temat życia poszukiwanej osoby. Możecie więc sobie wyobrazić jak pracochłonne to było zadanie dla autorki, w momencie gdy wszelkie informacje na temat rodziny zostały zniszczone lub ukryte. Jak trudne to było zadanie dostać się do miejsc, gdzie nikomu nie udało się zajrzeć. Ponieważ autorka swoje poszukiwania rozpoczęła, gdy jeszcze istniał mór  berliński, musiała przejść nie tylko kontrole graniczne z Niemiec Zachodnich do Wschodnich, musiała jeszcze znaleźć w sobie wystarczająco dużo odwagi aby powrócić do miejsca swego dzieciństwa, które opuściła w niesprzyjających dla niej czasach. Dostanie się do tamtejszych archiwów również nie było rzeczą łatwą. Podziwiam ją za to. I zazdroszczę jej, że miała tą możliwość.


Wiem, z własnego doświadczenia, ile trudu trzeba włożyć aby zbudować to wszystko, co jej się udało. I za to podziwiam ją najbardziej. Bo się nie poddała. Bo chciała znać prawdę. Bo odważnie i z podniesioną głową pukała  do wszystkich, możliwych drzwi. Wierzę jej gdy pisze, że było ciężko, że się bała, wierzę jej. Efekt końcowy jest jednak tego wart. I w to to wy musicie mi uwierzyć.


Moja ocena: 7/10
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 304
Tytuł oryginały: Secrets od The notebook


Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz