25 marca 2020

22. " Bez pożegnania" - Agnieszka Lingas - Łoniewska



                               *RECENZJA*
                     PREMIERA 25.03.2020
           WYDAWNICTWO BURDA KSIĄŻKI
Opis

Jacek Krall śni o wojnie. Chyba że akurat desperacko robi wszystko, by stracić świadomość, nim nadejdą koszmary. Gdy przenosi się do Orzysza, pod skrzydła pułkownika Piotra Sadowskiego, jest na skraju wyczerpania. Wreszcie decyduje się poprosić o pomoc.

Weronika Szuwarska poniosła największą z możliwych strat. By zapomnieć o przeszłości, poświęca się pracy terapeutki. Gdy w jej gabinecie pojawia się przystojny, tajemniczy żołnierz, serce pani psycholog wreszcie się budzi. To nie będzie standardowa terapia.

Tymczasem Piotr Sadowski i jego żona Paulina muszą się zmierzyć z przeszłością, która ciągle o sobie przypomina. Ich życie znajdzie się w niebezpieczeństwie, a losy całej czwórki splotą się nierozerwalnie.


Moja opinia

„Bez pożegnania" to druga część, napisanej dziesięć lat temu powieści „Bez przebaczenia", w której głównymi bohaterami była para Pauli i Piotra. Przyznaję się od razu, że niestety nie czytałam tego tytułu. Dziesięć lat temu moje gusta literackie skupiały się bardziej na fantastyce i horrorze, a inne gatunki mogły dla mnie nie istnieć. Przyznaję również, że jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. I wcale nie żałuję.

Autorka ujęła mnie podjęciem trudnego tematu, jakim jest syndrom stresu pourazowego, spotykany u ludzie po doświadczeniu ciężkiej traumy. Pani Agnieszka starała się jak najbardziej przybliżyć czytelnikowi to zagadnienie. Bezsenność. Koszmary. Poczucie winy. Niszczenie własnego życia. Czujność. To tak naprawdę tylko nieliczne cechy występujące przy tym syndromie. Mimo sporego przygotowania, o którym wspomina autorka, wydaje się że nie do końca zostało to wykorzystane. A szkoda.

Minusem książki jest wprowadzenie zbyt wielu wątków. Rozumiem wątek pary z pierwszej części, który został częściowo przybliżony, dzięki czemu nie trzeba było się domyślać. Autorka po prostu pociągnęła go dalej. Nowy wątek, z głównymi bohaterami, również jest świetnie rozwinięty. Poprowadzony od początku do końca. Z wszystkimi towarzyszącymi mu emocjami. A jest ich sporo. Jednak dodatkowo autorką dorzuciła jeszcze jeden, który tak na prawdę nic nie wnosi. Wprowadza jedynie lekki chaos. Mnożyć domysły i pytania, na które nie ma odpowiedzi. Według mnie mógł on zostać pominięty i rozpoczęty przykładowo w kolejnej książce. Lekko irytowały mnie też powtórki niektórych myśli bohaterów. Wyglądało to tak, jakby autorka nie do końca wiedziała co nowego może dodać, i po prostu zrobiła kopię poprzedniej myśli, zmieniając zaledwie słowo lub dwa.

Bohaterzy w książce jak dla mnie mogli by być wyraźniejsi. Jacek , to żołnierz, który sięga dna, nie radząc sobie z poczuciem winy, po ostatniej misji w Afganistanie. Wydaje mi się , że potencjał na jego postać nie został do końca wykorzystany przez autorkę. Czegoś mi w nim brakowało. Nie zafascynował mnie tak, jak powinien. Ale źle też nie było. Weronika zaś, to pani psycholog, ze swoim bagażem cierpienia i życiowego doświadczenia. Niestety tak samo jak przy męskim bohaterze, tak i u niej mi czegoś brakowało. Była zbyt spokojna, zbyt idealna. Jej wątek mógłby być trochę bardziej rozwinięty, zwłaszcza ten dotyczący przeszłości. Jest na ten temat w sumie tylko jedna traumatyczna wzmianka.

Plusem jest to, że książkę czyta się naprawdę dobrze i szybko. Zaliczyłabym ją raczej do tych lekkich, mimo ciężkiego tematu. Mały wątek kryminalny, trochę obyczajówki. A reszta to czysty romans, który szybko się rozwija. Występuje parę problemów, trochę emocjonalnej huśtawki, parę zabawnych momentów. Jest to świetna lektura, na chwilowe oderwanie się od rzeczywistości. Zwłaszcza teraz.




Moja ocena 6/10
Wydawnictwo : Burda Książki
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 326



Za możliwość przeczytania przedpremierowo dziękuję wydawnictwu Burda Książki.

Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz