4 maja 2020

34. "Trudne światło" - Tomás González



"Trudne światło" to debiut na rynku polskim autora Tomás González, który miał miejsce w 2018 roku.
Opis

Nieszczęście jest jak wiatr. Zjawia się w sposób naturalny i nieprzewidziany. Wystarczy chwila, by podmuch połamał gałęzie drzew, ale nie jest w stanie wyrwać ich z korzeniami. Ta metafora doskonale oddaje życie Davida.

David, uznany malarz, w swoim domu w Kolumbii wraca do chwil, które wszystko zmieniły. Wypadek Jacobo. Podróż do kliniki w Portland. Ostatnie dni z Sarą.

Jaki będzie jego ostatni obraz: czarno-biały czy jednak pełen barw?

Moja opinia

Zdarza wam się zaczynać książkę i ją odkładać, bo coś wam w niej nie pasuje, ale powrócić do niej po jakimś czasie z całkiem innym nastawieniem? Ja tak miałam z tą nie długą powieścią, która ma zaledwie trochę ponad 200 stron. Moje pierwsze podejście zakończyło się totalnym fiaskiem. Dziś już wiem, że nie byłam na nią gotowa.

„Trudne światło" opisana jest z perspektywy jednej osoby, Davida, uznanego malarza, który w pewnym momencie swojego życia cofa się w czasie do chwil, które zmieniły jego życie.

Książka należy do tych bardzo spokojnych, bez większych zwrotów akcji, bo tu akcja jako taka praktycznie nie istnieje. I przy tej pozycji to pasuje, ważniejsze są w niej emocje, którymi są naładowane strony. Każde zdanie, każde słowo jest dokładnie przemyślane by pokazać nam prostotę życia z jego radościami i smutkami.
"Smutek jest czymś nieruchomym: jest płynny, zmienny, a jego płomienie, bardziej niebieskie niż pomarańczowe i czerwone, czasem przeraźliwie bladozielone, torturują człowieka raz z jednej strony wewnątrz ciała, raz z drugiej, czasem palą całe wnętrze, i to tak mocno, że zaczynasz krzyczeć w milczeniu jak na sławnym obrazie Muncha, gdzie człowiek stojący na moście wydaje z siebie krzyk." 
To opowieść o miłości męża do żony, rodziców do dzieci, o miłości i przyjaźni braterskiej. Jest ona o bliskości, poświęceniu i tęsknocie przepełnionej bólem. A także o decyzjach, które mają wpływ nie tylko na przyszłość, ale również na postrzeganie rzeczywistości. O starości, przemijaniu i pogodzeniu z losem. To naprawdę ciepła i piękna, a zarazem zwykła historia, która wycisza i skłania do wielu refleksji. Dodatkowym plusem jest malowniczy język, którym raczy czytelnika autor.

Aż dziw bierze, że taka pozycja przeszła u nas bez większego echa. Książka nie jest dla każdego. Nie każdemu się ona spodoba,. Uważam jednak, że warto poświęcić jej czas i myśli. Ze mną na pewno zostanie na dłużej.



Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo Znak
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 206
Tytuł oryginału: La luz dificil



Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz