29 maja 2019

"Outsider" - Stephen King




"Chciałabym wierzyć w Boga, bo nie chcę się pogodzić z tym, że tak po prostu znikamy, mimo że to niejako przywraca stan równowagi: skoro z ciemności przyszliśmy, logika każe przyjąć, że w ciemność wrócimy. Wierzę jednak w gwiazdy i nieskończoność wszechświata. To jest owo wielkie Nieznane. Wierzę, że tu, na Ziemi, całe wszechświaty istnieją w każdej garści piasku, bo nieskończoność działa w obie strony. Wierzę, że za każdą myślą, której jestem świadoma, kryje się tuzin innych. Wierzę w moją świadomość i podświadomość, choć nie wiem, co  to takiego. I wierzę w Arthura Conana Doyle'a, który ustami Sherlocka Holmesa powiedział: "Kiedy wyeliminujesz niemożliwe, cała reszta, jakkolwiek nieprawdopodobna  musi być prawdą."
   Człowiek jest niewinny, dopóki nie udowodni się mu winy. Jednak jak ma znaleźć się domniemany winny w sytuacji gdy ma mocne alibi a i tak wszelkie znaki wskazują na niego?
   W miejscowości Flint City dochodzi do brutalnego morderstwa na jedenastoletnim chłopcu. Policja na czele z detektywem Ralphem Andersonem, przeprowadza bardzo szybkie śledztwo. Liczni świadkowie, których udało się zebrać, wskazują na jednego z szanowanych obywateli miasta. Człowiek ten był widziany przez nich w różnych miejscach i w różnych okolicznościach związanych z morderstwem. Terry Maitland, bo o nim mowa, to nauczyciel angielskiego oraz trener drużyn młodzieżowych. Zostaje aresztowany w trakcie meczu, na oczach zgromadzonego tłumu oraz żony i dwóch córek. Wszystkie znalezione ślady na miejscu zbrodni prowadzą właśnie do niego. W szoku jest nie tylko on sam ale również jego przyjaciele i rodzina. Z czasem okazuje się, że Terry ma mocne alibi na dzień zabójstwa. Ale i policji dochodzą nowe dowody obciążające, w tym DNA sprawcy. Sprawa nie wydaje się więc tak prosta i łatwa do rozwiązania, jak się wcześniej wydawało. Nim jednak policja rozwiąże zagadkę z tym związaną dochodzi do kolejnego nieszczęścia.


   Szanowny pan King od jakiegoś czasu trochę eksperymentuje z gatunkami. Mistrz, który zasłynął z grubych powieści grozy, którymi pewnie zabrał sen całkiem licznemu gronu czytelników, systematycznie przerzuca się na bardzo dobre kryminały z domieszką fantastyki. I wychodzi mu to, muszę przyznać, całkiem nieźle. I jak to u Niego bywa, nie wszystko jest takim, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Rozpoczęte, przez bohaterów śledztwo, prowadzi czytelnika wprost do niemożliwego zakończenia. Akcja trzyma w napięciu od pierwszego akapitu. I to napięcie tylko wzrasta. Chociaż gdzieś po środku jest spokojniejszy nurt, który pozwala czytelnikowi na wzięcie głębszego oddechu, nim kolejka nieprawdopodobnych zdarzeń ponownie przyspieszy, by na koniec wycisnąć całe nagromadzone powietrze. No ale to jest King. Autor umiejętnie żongluje gatunkami literacki, poczynając od kryminału, przez fantastykę i kończąc lekką grozą. Książka podzielona jest na kilka części. Dzięki temu książkę czyta się płynnie, nic się nie miesza. Dodatkowo taki podział służy również wprowadzeniu nowego bohatera czy dodatkowy wątek bez większych komplikacji.



Daję jej 9/10



........................
Rok wydania 2018
Liczba stron 640
Wydawnictwo Pruszyński i S-ka





35/2019



Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz