3 listopada 2019

"Granice szaleństwa" - Douglas Preston i Lincoln Child

Tom 10.


Przedstawiam Wam kolejną książkę duetu Preston & Child o słynnym agencie Pendergaście. Tom ten otwiera tak zwaną Trylogię Helen.
Helen Esterhazy była kobietą, dla której Aloysius Pendergast zrobiłby wszystko. Była pierwszą i jedyną kobietą, do której ten zamknięty w sobie agent specjalny poczuł ogromną miłość. Ich małżeństwo trwało jednak krótko.

Dwanaście lat temu w Afryce na safari, spędzało wspólnie czas młode małżeństwo. Helen i Aloysius Pendergast. W pewnym momencie małżonek, jako wytrawny myśliwy i bardzo dobry strzelec, został poproszony o wytropienie oraz zabicie lwa ludojada. Lew ten wdarł się do obozu i zaatakował jednego z przebywających tam turystów. Wraz z mężczyzną na polowanie wyrusza jego żona. Dochodzi do wypadku, w którym ponosi śmierć Helen. Po dwunastu latach Pendergast odkrywa, że śmierć jego żony to nie był wypadek a z premedytacją zaplanowane morderstwo.
Pendergast, wraz z przyjacielem oraz porucznikiem nowojorskiej policji D,Agostą, rozpoczyna śledztwo w sprawie śmierci swojej żony. Poszukiwania odkrywają przed nimi wiele tajemnic skrywanych przez Helen. W tym jej wielką fascynację XIX-wiecznym malarzem i przyrodnikiem Johnem Jamesem Audubonem. Jak się również okazuje  kobieta miała obsesję na punkcie zaginionego dzieła tego malarza, tak zwanego "Czarnego Obrazu". Co przedstawia obraz? I co tak bardzo fascynowało kobietę w tym obrazie, że tak bardzo chciała go odnaleźć?
Pendergast i D'Agosta napotykają co chwilę nowe zagadki do rozwiązania. Tajemnice Helen prowadzą ich przez wiele dróg, które tylko dodają nowych pytań do i tak już długiej listy. Dopiero na samotnej wysepce mieszczącej się pośród bagien Luizjany Pendergast znajdzie rozwiązanie. Kim naprawdę była kobieta, którą poślubił?


Każda kolejna książka napisana przez ten duet fascynuje mnie coraz bardziej. Bohaterzy scharakteryzowani dosłownie świetnie. I to nie tylko ci główni, ale również bohaterzy poboczni, wprowadzeni na jeden wątek. Napięcie budowane raczej stopniowo, dzięki czemu trudno jest się oderwać od czytanej lektury. "Granice szaleństwa" to kolejne potwierdzenie talentu pisarzy. Tutaj zagadka goni zagadkę, a tropy niespodziewanie się urywają by pojawić się w całkiem innym miejscu. A wszystko to przeplatane obsesją i odrobiną szaleństwa.

Autorzy w końcu też uchylają fragment tajemnicy z młodości Pendergasta. Ukazują go jako człowieka beztroskiego, radosnego, zakochanego. Od zawsze jednak utalentowanego i bystrego. Czytelnik otrzymuje również odpowiedź na pytanie: co takiego wydarzyło się w życiu Pendergasta, że stał się mężczyzną samotnym, pełnym rezerwy i chodzącym własnymi ścieżkami. Oczywiście brutalna śmierć żony to tak naprawdę jeden z wielu czynników, który doprowadził Aloysiusa do tego kim jest w tej chwili. Wiele rzeczy ukrytych jest w dzieciństwie agenta spędzonego z bratem, uśmierconym jakiś czas temu.

Nie wszystko w tej części jednak do mnie przemówiło. Niektóre momenty są raczej nieprawdopodobne do wykonania. Przykładem tu może być sprawa rozbrojenia szajki uzbrojonych ludzi przez dwie nieuzbrojone osoby. Nie wiele w tym pomaga fakt, że jedna z tych osób to kapitan w policji, a druga to agent FBI. Nie do końca zrozumiałe jest mi również wprowadzenie na powrót Constance Green i to w taki sposób, czyli bez przedstawienia chociażby częściowego wyjaśnienia jej zachowania (uśmiercenie dziecka). Może w późniejszych książkach autorzy zdobędą się na wyjaśnienie tej sprawy.  Zapewne znalazłoby się i inne nieprawdopodobne sytuacje, jednak patrzę na ten duet zbyt przychylnym okiem.


W ogólnej ocenie książka mi się podobała. Spędziłam nad nią przyjemne chwile. Zrelaksowała mnie i dzięki niej przetrwałam bezsenną noc. No i czyta się ją dość szybko.




Daję jej 6/10



.......................
Rok wydania 2012
Liczba stron 524
Wydawnictwo G+J


62/2019

Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz