"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, szeptać zacznie ktoś wieczorem..."
Powyższy cytat czytałam tak często w ostatnim czasie, że w pewnym momencie nawet miałam go już dość. Książka narobiła sporo zamieszania. Oczywiście opinie na jej temat są podzielone. Jednych zachwyca, innych mniej. Jedni uważają ją za wyśmienity thriller, inni znowu nie widzą w niej nic strasznego. A jaka jest moja opinia w tym temacie? Sprawdźcie sami..
Opis:
Pisarz Tom Kennedy nie potrafi pogodzić się z nagłą śmiercią żony. Tęsknota za nią staje się szczególnie dotkliwe w momentach, gdy nie może znaleźć wspólnego języka że swoim synkiem. Obaj mają nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli im uporać się z traumą.
Miasteczko Featherbank wydaje się idealne, by zacząć wszystko od nowa. Ale to miejsce ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny zabójca wprowadził i zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Prasa nadała mu przez wieki Szeptacz.
Kiedy dochodzi do zaginięcia małego chłopca, koszmar sprzed lat powraca. Czy to możliwe, że Szeptacz znowu wyruszył na polowanie? Pewnego dnia syn Toma mówi, że ktoś dział się pod oknem i wzywał to cichym głosem...
Moja opinia:
"Szeptacz" to dobra książka, którą czyta się niesamowicie szybko. Jednak moje odczucia co do niej są mieszane. Nie do końca tego się spodziewałam. Wprawdzie rozpoczyna się bardzo klimatycznie ale niestety ten mroczny klimat nie ciągnie się do końca. Nie znalazłam w tej książce nic strasznego ani przerażającego.
Jak dla mnie jest to bardziej obyczajówka opowiadająca o relacjach ojca z synem, niż przerażający thriller na temat czyhającego w ciemnościach zabójcy, który poluje na bezbronne dzieci. O tytułowym Szeptaczu, jest tu bowiem na tyle mało, że właściwie się o nim zapomina. Można wręcz odnieść wrażenie, że sam autor o nim zapomniał i dopiero na koniec książki przypomniał sobie, że należy wyjaśnić jakoś jego tajemnice.
Tom również ma swoje problemu. Miewa koszmary, których korzenie sięgają nieudanego dzieciństwa. Teraz sam podważa swoje kompetencję jako dobrego rodzica. Niestety brak porozumienia między nim i synem nie ułatwia sprawy.
Znajdzie się tu również kilka naprawdę dobrych zwrotów akcji. Tempo całości jest jednak umiarkowane. Momentami zbyt długie opisy przyprawiały mnie o nudę, więc aby nie tracić zainteresowania książką, po prostu je omijałam.
Jak wspomniałam wyżej jest to dobra książka. Ale nie rewelacyjna. Może byłoby inaczej gdyby autor bardziej skupił się na tytułowym Szeptaczu. Niestety wyszło jsk wyszło.
Moja ocena 6/10
Wydawnictwo: Muza SA
Liczba stron: 480
Rok wydania: 2019
Tytuł oryginału: The Whisper Man
Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej
Książkę miałam możliwość przeczytać w ramach #booktour u #johanna._._.s
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz