28 lutego 2019

"Ja chyba zwariuję!" - Agata Przybyłek

 

   W połowie miesiąca przeczytałam pierwszą książkę autorki Agaty Przybyłek "Wierność jest trudna" nie wiedząc nawet, że należy ona do cyklu "Miłość i inne szaleństwa". Skoro zaczęłam czytać serię od części drugiej postanowiłam nadrobić szybciutko pierwszą książkę wspomnianego cyklu.
   "Ja chyba zwariuję!" opowiada o perypetiach Niny, starszej siostry Elizy i Patrycji, o których jak wiadomo opowiada część druga cyklu. Nina to rozwódka s co za tym idzie samotna matka dwójki dzieci: Ignacego oraz Kaliny. Kobieta pracuje jako salowa w szpitalu psychiatrycznym. Niestety w tym szpitalu dość często przebywa pewien pacjent, który Ninę wybrał sobie za obiekt swojej chorej miłości. Do tego jej wspaniała matka postanawia zmienić jej wygląd, umówić na randkę i najważniejsze znaleźć jej męża. Ninie to się nie podoba. Po nieudanym małżeństwie nie kwapi się do zawierania nowych związków. Sytuacja zmienia się gdy poznaje Jacka, lekarza psychiatrę pracującego w tym samym szpitalu. A Jacuś mogłoby się wydawać, że to synek mamusi. Jest jedynakiem i cały czas mieszka z mamą, która dba o niego, gotuje mu, pierze i świata poza nim nie widzi. Początkowo wydaje się że takie rozwiązanie mu odpowiada. Nic bardziej mylnego. Dzięki Ninie opuszcza go nieśmiałość i w końcu decyduje się aby sięgnąć po to czego pragnie. Miłość jest na wyciągnięcie ręki, okazuje się że to jednak bardzo długa ręka.


   Książkę czyta się jeszcze lepiej niż wcześniejszą. Teraz bardzo żałuję, że moją przygodę z tym cyklem nie zaczęłam od właściwej stron. Cóż mówi się trudno. Ta część wywarła na mnie o wiele większe wrażenie. Może dlatego, ze wiem trochę więcej o wspaniałej rodzince Dudków. Zero zbędnych opisów. Bohaterzy książki fajnie opisani. Niestety... mamusia Sabina bardzo mnie wkurzała. Jak ja nie lubię takich ludzi. Wiem wiem... to tylko fikcja literacka. Ale to jej wtrącanie się do wszystkiego, te niepotrzebne rady a co najważniejsze totalny brak słuchania tego co się do niej mówi doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Mamusia Jacka również nie wywarła na mnie dobrego wrażenia... no ale takie chyba są matki. Chcą jak najlepiej dla swoich dzieci. Całość jednak wspaniale ze sobą współgrała i było całkiem sporo momentów, które rozbawiły mnie do łez. Książka lekka, w sam raz na wieczorny relaks przed snem.



Daje jej 8/10


.......................
Rok wydania 2018
Liczba stron 384
Wydawnictwo Czwarta strona



15/2019



Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz