2 marca 2019

"Echo minionych dni" - M.P.F. Kaczmarek



   Na "Echo minionych dni" natrafiłam całkowicie przypadkowo. Na stronę autora, pod tą samą nazwą co tytuł książki, weszłam pewnej chłodnej nocy.  Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam każdy post, każdą zakładkę oraz informację z którą autor zechciał się podzielić. Wyjaśnił długo i szczegółowo swój pomysł na książę, sposób jej powstania, źródła które go zainspirowały oraz sposób wydania. Książka ta bowiem została wydana przez samego autora, z pominięciem znanych i nieznanych wydawnictw. Wydaje się, że dzięki temu książka jest jeszcze bardziej osobista.
   Irena to główna bohaterka tej króciutkiej powieści, która podczas rozmowy z pewnym mężczyzna cofa się w czasie do swojej młodości.  Jako młoda dziewczynka mieszka wraz z rodzicami, siostrą oraz dziadkiem w Aleksandrowie. Życie im płynie w miarę spokojnie. Do bogaczy nie należą ale ich miłość i rodzinne więzy są na tyle silne, że z powodzeniem pokrywają wszelkie niedostatki. Wybucha II wojna światowa. Irena ma piętnaście lat i trafia wraz z rodziną do niemieckiego obozu pracy przymusowej. Warunki tam panujące są kiepskie ale wszyscy starają się ogarniać to ich nowe miejsce zamieszkania. Dziewczyna ma szczęście gdyż nie została rozdzielona ze swoją rodziną. Jest to szczęście w nieszczęściu. Obóz w którym przebywają nie jest ogrodzony, a mimo to ich zniewolone umysły nie pozwalają na jego opuszczenie. Bo wszystko zaczyna się w głowie. Irena swoimi oczyma ukazuje czytelnikowi nie tylko nędzne życie jakie prowadzi ona, jej rodzina oraz wszyscy w obozie. Pokazuje również jak wiele człowiek w stanie jest poświecić i zrobić aby przeżyć.


   Trudno mi ocenić tą książkę. Zbyt szybko się skończyła. Czytając ją potrafiłam się uśmiechnąć, pokiwać do siebie zgadzając się z czytanym tekstem. Miewałam momenty zadumy. Potrafiłam odłożyć książkę i powrócić do niej następnego dnia, tylko po to aby ponownie przeczytać ten sam fragment. Z książki bije wielki spokój i wielka miłość, mimo tak trudnego czasu jakim była II wojna światowa. Prawdy w niej zawarte poruszają duszę. Nawet teraz jest mi trudno opisać te wszystkie emocje które mi towarzyszyły podczas czytania. Prosty sposób pisania przez autora trafia od razu czytelnika prosto w serce. Ponieważ książka jest pisana sercem. Losy zwykłej dziewczyny potrafią poruszyć. Nie ma tu krwawych walk, brutalnych zachowań. Poleciłam bym książkę czytać w spokoju i bez pośpiechu aby dać sobie czas na przemyślenia oraz zadumę. Naprawdę warto.


Daję jej 9/10


.......................
Rok wydania 2018
Liczba stron 168
Wydawnictwo Selfpublishing

16/2019

Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej




1 komentarz: