28 marca 2019

"Martwa natura z krukami" - Douglas Preston i Lincoln Child

Tom 4.


"Wydawał się tak chudy,  jego skóra była niemal przezroczysta, niebieskoszare oczy zaś tak jasne, że zdawały się lśnić wewnętrznym blaskiem - równie dobrze mógł być ożywionym trupem, wampirem dopiero co powstałym z grobu. Jeśli nie był chodzącym nieboszczykiem, z całą pewnością przywodził na myśl archetyp przedsiębiorcy pogrzebowego; tak czy owak, tego człowieka otaczała aura śmierci."
   Wysoki, szczupły, chłodne dłonie, prawie białe włosy, blade niebieskie oczy, spokojny, dydaktyczny umysł, niczym Sherlock Holmes rozwiąże każdą zagadkę. Zawsze ubrany w drogi czarny garnitur, białą koszulę i buty wypastowane na wysoki połysk. Agent specjalny Pendergast. "Martwa natura z krukami" to już czwarta część ze wspomnianym wyżej bohaterem w roli głównej.
   Po trudnym śledztwie i traumatycznych przejściach, które miały miejsce w "Gabinecie osobliwości" Pendergast wyrusza do małej miejscowości Medicine Creek. Oficjalnie bierze urlop aby odpocząć, nieoficjalnie do miejscowości przywiodło go właśnie toczące się śledztwo w sprawie morderstwa. Medicine Creek to senne, spokojne miasteczko otoczone polami kukurydzy, w którym żyje się bez większych perspektyw. Młodzi uciekają z niego aby poprawić sobie warunki życia. Wszyscy się znają i wszystko o sobie wiedzą. A przynajmniej tak im się wydaje. Bo o to nastał czas kiedy wiedza o sąsiadach zda się na nic. Śledztwo zamordowanej kobiety prowadzi miejscowy szeryf. Agent Pendergast proponuje mu swoją pomoc jednak współpraca nie układa się im najlepiej. Jest coraz więcej pytań, zerowa ilość odpowiedzi i poszlak. A to dopiero początek brutalnej serii morderstw, które zaczną pojawiać się w tym sennym miasteczku.
"Bywa, że człowiek więcej diabłów spostrzega, niźli ich piekło pomieści może takie to sztuczki z ludźmi  wybujała wyobraźnia czyni."


   "Martwa natura z krukami" to kolejna świetna powieść duetu. Tajemniczy agent FBI prowadzi czytelnika poprzez pola kukurydzy aż do podziemnych tuneli mieszczących się w dawnych jaskiniach. Napięcie toczącej się szybko akcji jest stopniowane. Im jednak bliżej rozwiązania zagadki, tym czytelnik czuje wzrastające tętno, szum własnej krwi, z niecierpliwością zaczyna przekładać strony.. aby tylko jak najszybciej poznać prawdę. I gdy dochodzimy do rozwiązania ogarnia czytelnika lekkie zdziwienie, że sam szybciej nie wpadł na tak proste, a nawet można rzec banalne, rozwiązanie.  Tajemnica ujrzała światło dzienne.

"Sypnijcie raźno groszem; Czyż śpiewać sam dziś mam; Dwadzieścia cztery kruki; Na obiad komuś dam; W pasztecie zapieczone; Że wnet nam leci ślinka; Gdy nożem go rozkroję; Popłynie od kominka; Tych kruków śpiewne trele; Rozbawią wszystkich nas; Ach, uczta to królewska; Więc jedzmy póki czas."


Daję jej 8/10


.......................
Rok wydania 2005
Liczba stron 554
Wydawnictwo Zysk i S-ka



23/2019

Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz