16 grudnia 2018

"Serce z piernika"- Magdalena Kordel


   Jest już połowa grudnia i święta są tuż tuż.. Za chwilę do drzwi zapuka gwiazdor z długą białą brodą i w czerwonym kubraczku. Zawoła wesoło do dzieci i puści oczko do rodziców. Rozda wyczekiwane prezenty, może zaśpiewa wesołą kolędę.. Tylko trzeba ładnie poprosić. A może to dzieci staną przed nim i nim dostaną prezent zaśpiewają lub powiedzą wierszyk. Należy się do tego spotkania należycie przygotować. Pierniczki już upieczone czekają zamknięte w świątecznej puszce. Teraz czas na relaks z książką. Tym razem mój wybór to "Serce z piernika" Magdaleny Kordel.
   Jest to pełna ciepła i miłości opowieść. Z sentymentalnym powrotem do przeszłości. Ale chwile, które wówczas się wydarzyły, rzutują na teraźniejsze życie trzech samotnych kobiet. Babcia Agata mocno zagubiona, nie potrafi znaleźć drogi powrotnej do rzeczywistości. Jej wnuczka Klementyna jako dziecko nie otrzymała bezpiecznego azylu do życia. Zbyt często zagubiona babcia ciągnęła ją że sobą w poszukiwaniu śladów przeszłości. Jako osoba dorosła nie potrafi sobie poradzić z własnymi demonami, jest przepracowany, zbyt wiele obowiązki wzięła na swoje barki.  Dobrusia to zaś córka Klementyny, która zaczyna żyć życiem własnej mamy. Jej przeszłością. W drodze do zbliżających się wielkimi krokami świąt cała trójka będzie musiała odnaleźć siebie i uwierzyć że wszystko jest możliwe. Czar miłości i duch świat obudzi w Klementynie osobę, którą zawsze chciała być. Da jej odwagę, która zapoczątkuje zmiany. I przyprowadzi jej miłość pod drzwi.


   Jest to pierwsza powieść tej autorki jaka miałam okazję czytać. Mimo fajnego tytułu, który przybliża do świąt, bo to przecież czas pieczenia pierniczków, treść książki nie jest zbyt głęboka. Czyta się szybko i lekko. Chociaż czasami robi się troszkę nudno. Bardzo dużo jest smutnych historii bohaterów, poznawania własnej przeszłości i szukanie nowej drogi życia. Bohaterka w tym wszystkich znajduje nowe przyjaźnie i miłość która w końcu sprawia że jej serce miękknie, w brzuchu budzą się motyle a nogi drżą z przejęcia. Jednak czegoś mi brakowało. Nie porwała mnie ta powieść do końca. Nie sprawiła że poczułam magię świąt,  które zbliżają się wielkimi krokami.




Daje jej 5/10


.......................
Rok wydania 2017
Liczba stron 400
Wydawnictwo Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz