20 grudnia 2018

"Świąteczny sweter" - Glenn Beck

Coraz bliżej święta... Coraz bliżej święta... czas do Bożego Narodzenia można już odliczać na palcach jednej ręki. A mi zostały do przeczytania jeszcze cztery świąteczne książki. Pewnie nie zdążę.. W tym roku przeliczyłan się z moimi możliwościami.
No cóż mówi się trudno... może między świętami a nowym rokiem uda mi się to nadrobić. Jeśli nie, to przynajmniej będę miała co czytać w następnym roku.


   Tym razem zabrałam się za książkę która raczej do nowości nie należy. Mimo to skusił mnie w niej opis. "Świąteczny sweter" to opowieść o miłości, stracie, gniewie i złości na otaczający świat. Przedstawia on historię dwunastoletniego Edwarda, który bardzo chciałby otrzymać pod choinkę konkretny model roweru co podkreśla przy każdej nadażającej się sposobności. Niestety otrzymuje ręcznie zrobiony przez rodzicielkę tytułowy sweterek. Eddie jest mocno zawiedziony i wcale tego nie ukrywa. Sprawia tym przykrość najbliższej rodzinie. Uważa że został już mocno doświadczony przez życie i Boga, ktory zabrał mu jego ukochanego tatę. Los jednak szykuje dla niego kolejne nie miłe niespodzianki. Eddie nie bardzo potrafi sobie poradzić z tym wszystkim co go spotyka. Uważa że jego gniew na wszystkich, na Boga jest uzasadniony, ponieważ to on pierwszy został skrzywdzony. Na jego drodze staje dziwny mężczyzna, który daje mu pewnego rodzaju rady i wskazówki dotyczące jego życia i drogi, którą podąża. Tylko czy Eddie skorzysta z tych wskazówek? Ile byłby wstanie dać aby móc cofnąć czas?


   Myślałam że to będzie typowo świąteczna książki, jak wskazuje tytuł. Jedna z tych pełnych ciepła, zrozumienia i miłości. Pełna zadumy przed zbliżającymi się świętami. Pachnąca gorącą czekoladą z cynamonem, piernikami oraz słodką mandarynką. Okazało się jednak że jest to książka nietypowa. Mamy w niej święta i oczekiwanie na nie. Ale mamy również złość, gniew i ból. Bohatera interesują tylko jego pragnienia i odczucia  mimo, że widzi jaką krzywdę robi najbliższym nie potrafi się zmienić. Wszedł na złą drogę i sam nie wie jak z niej zejść. Nie wie jak cofnąć czas. Jest przepełniony gniewem, który wyparł nawet ból po stracie najbliżej osoby. Jednak się zmienia. Wprawdzie otrzymuje mała pomoc od dobrego ducha, który  nad nim czuwa, ale to bohater musi podjąć ostateczną decyzję czy z tej pomocy skorzysta.
Powieść troszeczkę przypomina "Opowieść wigilijną". Jednak jest bardziej rozbudowana emocjonalnie. Dokładniej, według mnie oczywiście, pokazany jest żal, gniew, ból. Czyta się ją naprawdę szybko. Ja pochłaniałam stronę za stroną, nawet nie chciałam myśleć aby odłożyć ją na później. Zadecydował o tym syn i partner, który zabrał mi książkę sprzed nosa i schował.
Książka warta polecenie.

Poza tym, życie nie ma być bezpieczne. Dorastamy tylko poprzez nasze błędy, pomyłki i winy. I dopiero wtedy naprawdę żyjemy.  




Daje jej 9/10


.......................
Rok wydania 2009
Liczba stron 286
Wydawnictwo Nowa Proza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz