20 stycznia 2019

"Zaczekaj na mnie" - Lidia Liszewska, Robert Kornacki



   W części pierwszej " Napisz do mnie" poznajemy losy Matyldy i Kosmy. Ich miłość rozpoczyna się od zagubionego listu. Rozkwita szybko i głęboko. Jednak los zmienił swoje plany. Kosma dowiaduje się że choruje na raka krtani, nie wie ile czasu mu pozostaje. Nie chce wciagać w to ukochanej Matyldy. Rozstanie jest nieuniknione. "Zaczekaj na mnie" to druga część tej wspaniałej miłości.


Każda komórka mojego ciała wije się z bólu. Cierpię od lodowatej pustki, którą po sobie zostawiłeś. Przyhołubiłam ten ból jak chorego kota, który nie chce odejść spod drzwi. Nauczyłam się żyć z nim pod jednym dachem, chociaż ostrzy sobie pazury na mojej skórze. 

   Minął niecały rok od wydarzeń w "Napisz do mnie". Kosma dalej walczy, mimo że robi się już coraz słabszy. Wspomnienia o Matyldzie, utraconej miłości i planach na przyszłość sprawiają, że buntuje się przed tym co oferuje mu los. Matylda zaś nauczyła się żyć ze smutkiem. Rozpoczęła też nowy etap w życiu. W końcu nie zawsze zostaje się samotna matką po czterdziestce. Jest to dla niej bardzo trudny czas, pełen łez,  bólu i rozpaczy.  I tylko dzięki dwóm istotką,  które podarował jej los jest w stanie funkcjonować. Ich wspomnienia o sobie nie bledną. Oboje wyjeżdżają z kraju, nie wiadomo czy wrócą. W czasie przygotowań czas teraźniejszy przeplata się z przeszłością. Nie tylko tą wspólną ale również dowiadujemy się z nich jak wyglądało ich życie po rozstaniu. Chichot losu ma dla nich kolejną niespodziankę. Spotkają się? Czy miłość może zaczekać?

Odkrywałem świat przy tobie. Jakbym zaczynał od zera, każdy wspólny krok, dzień czy noc, śmiech i płacz. Znów zrozumiałem, ile radości daje pocałunki. Dziś wiem, że mogłem być bardziej zachłanny. 

   Autorom udało się stworzyć kolejną naprawdę dobrą książkę,  która aż ocieka emocjami. Jest ona jednak napisana w trochę innym stylu niż pierwsza część. Innym co nie oznacza że gorszym. Absolutnie nie. Jest pełna bólu i rozpaczy. Tęsknoty za utraconą miłością. Te emocje aż się czuje.  Pochłania się je jednym głębszym oddechem. Ale mamy również nadzieję. Nadzieję towarzyszącą od pierwszej strony. Nadzieję na spotkanie. Oczekujemy tego spotkania, jak pierwszego wiosennego oddechu. Liczymy na nie. I nie możemy się go  doczekać.  Tak jak część poprzednią książkę czyta się szybko. Mi poszło na pewno szybciej niż wcześniej. W ciągu jednej nocy pochłanęłam większa część, zostawiając sobie ostatni rozdział na deser. Dzięki temu jeszcze mocniej przeżyłam końcówkę. Wspaniała.  I zdecydowanie chcę więcej.




Daję jej 10/10


........................
Rok wydania 2018
Liczba stron 360
Wydawnictwo Czwarta strona

6/219
Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz