26 listopada 2018

"Cztery płatki śniegu"- Joanna Szarańska


   Jest to druga pozycja o tematyce świątecznej znajdująca się na mojej tegorocznej liście. Poprzednia niestety mocno mnie rozczarowała. Powiem wiecej. Doprowadziła do tego, że zniechęciłam się do kolejnych pozycji o takiej samej tematyce. Jednak chęć by poczuć już zbliżajace się wielkimi krokami święta, skierowała mój wzrok na kolejną powieść. I tak zaczęła się moja przygoda z kdiążką "Cztery płatki śniegu" autorstwa Joanny Szarańskiej.
   Początkowo książka nie bardzo mnie porwała. Im jednak dluzej czytalam o perypetiach prze symatycznych mieszkańców malej miejscowości Kalwaria, tym coraz bardziej książka mi się podobała.
Zaczęłam wręcz kibicować mieszkańcom aby mieli naprawdę udane święta. Czułam tą nerwową atmosferę, która, jak się okazało dotyczyła nie tylko przygotowań do świąt. Miałam nawet swoich ulubionych bohaterów.


   Książka opowiada wspaniałą historię o rodzinach, w których dochodzi do pewnych problemów życiowych. Opowiada o ich smutkach i radościach. O samotności. O zdradzie. O miłości dziecka do matki. O potrzebie zrozumienia.
Każdy rozdział poświecony jest innemu bohaterowi miasteczka, a właściwie jednego bloku. Właśnie w tym bloku rozgrywa się większość akcji książki.
Wszyscy są sąsiadami, a prawie się nie znają. Nie rozmawiają że sobą. Każdy zajęty jest własnymi sprawami, własnym życiem. I tylko jedna staruszka wie wszystko o wszystkich. Wszystko obserwuje. A gdy nadejdzie czas to właśnie dzięki tej jednej osobie minie samotność, odnajdzie się miłość, dojdzie do porozumienia. Ta jedna staruszka czuwa nad mieszkańcami jak anioł stróż. Strzeże ich i ich domostw. W zamian chciałaby tylko jednego. Aby mieszkańcy wspólnie ubrali choinkę i odśpiewali kolędę przed blokiem. Aby sąsiedzi się zjednoczyli. Jak się zakończyły przygotowania do świąt?? Musisz, czytelniku, zajrzeć na kartki książki i sam się przekonać.
   Bardzo ciepła opowieść. Rozśmiesza, poprawia humor, daje nadzieję. Ale ukazuje również, w jakich czasach żyjemy. Zabiegani, nie mamy czasu na nic. Żyjemy pod jednym dachem ale tak naprawdę obok siebie. Nie rozmawiamy z sąsiadami. Pewnie większość nawet nie zna swych sąsiadów. Każdy zamknięty w swoich czterech ścianach, z własnymi problemami. Nikogo nie interesuje to, że za ścianą może siedzieć samotna staruszka, której wystarczy chwila rozmowy.
Czytając książkę, łapałam się na myśli "ja też tak mam" lub "przechodziłam przez to samo".
   Tym razem wybór książki był dobry. Czytając już widziałam ubraną choinkę. Błysk lampek na niej. Aniołka wiszącego na gałązce. I słyszę cicho śpiewane kolędy. Czuje zapach pierniczków. Gotowanej kapusty z grzybami. Tym razem po przeczytaniu Książ ki poczulam że idą święta.
Świetna, świetna i jeszcze raz świetna książka. Powinien przeczytać ja każdy.




Daje jej 10/10


..........................
Rok wydania 2017
Liczba stron 336
Wydawnictwo Czwarta strona 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz