7 listopada 2018

"Roland - Mroczna Wieża I" - Stephen King



Do serii "Mroczna Wieża" zabrałam się stosunkowo niedawno. Zawsze chciałam przeczytać tą serię Kinga ale odkładałam ją  na potem. Zmotywował mnie do zapoznania się z nią powstały niedawno film. Filmu do tej pory nie obejrzałam. Nie chcę sobie psuć mojego wyobrażenia o głównym bohaterze.
   Świat który jest przedstawiony w książce to wyniszczona przez wojny bezkresna pustynia ze śladami dawnej cywilizacji. W tym świecie można spotkać demony, magów, zwykłych ludzi. I ostatniego rewolwerowca.

Roland to niehonorowy zimny drań, nie skory do zwierzeń i rozmowy, który obsesyjnie dąży do poznania tajemnicy wszechświata. Żeby się tego dowiedzieć musi dotrzeć do tytułowej mrocznej wieży. I tylko jeden człowiek jest w stanie mu wskazać drogę do niej. Człowiek w czerni. Roland ściga go przez pustynię i miasteczka. Po drodze oczywiście spotykają Rolanda różne przygody, dziwni ludzie, odwiedza nierealne miejsca. Pewnego razu na jego drodze staje chłopiec. Jack.
"Dopiero teraz rewolwerowiec zaczął się zastanawiać, jakim cudem chłopiec trafił w to miejsce, otoczone że wszystkich stron milami zabójczej suchej pustyni."
 Przybył on do tego świata z innego czasu, z innego wymiaru. Jack towarzyszy Rolandowi przez pewną część drogi poznając z opowiadań jego historię.  Mężczyzna próbuje wytłumaczyć Jackowi dlaczego misja, której się podjął jest dla niego taka ważna. Dlaczego jest ważna dla ludzkosci. W pewnym momencie Roland będzie jednak musiał podjąć decyzję odnośnie chłopca. To on zdecyduje o jego dalszym losie.
Po długim czasie dochodzi do spotkania Rolanda i człowieka w czerni. Ten ostatni stawia głównemu bohaterowi tarota, wróżąc mu pomoc, która otrzyma od trzech różnych osób. Musi je tylko teraz znaleźć.

   "Roland" to nie horror, mimo że autor z takiego gatunku słynie. To fantastyczny western z apokalipsom w tle. Aż czuć ten suchy klimat pustyni, to prażenie słońca, ten podmuch tajemnicy. Książka z barwną postacią pierwszoplanową. Mimo że Roland chce uchodzić za nie czułego drania, który ciągle zabija, nosi w sobie ostatnie okruszki dobroci. Świat ukazany przez Kinga jest mroczny, zimny, pełen sekretów. Czytelnik ma nadzieję że autor te sekrety i tajemnice wyjaśni. Nic bardziej mylnego. Książkę się kończy z pewnym niedosytem. Z niedowierzaniem patrzy się na ostatni akapit, wers, słowo. Przecież to nie tak powinno się skończyć. Jednak... na szczęście jest kolejną część po która od razu sięgam.
   Świetna pozycja. Świetne pióro. Mam nadzieje że kolejne części będą równie dobre.



Daję jej 5/5


.........................
Rok wydania  2015
Liczba stron 320
Wydawnictwo Albatros

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz