29 listopada 2018

"Uniesienie "- Stephen King


   Kolejna książka mojego ulubionego autora. A raczej opowiadanie tylko wydane w formie książki. Nie ma to jednak znaczenia. Przy najmniej nie dla mnie. Czytam wszystko jak leci, co wyszło spod ręki mistrza grozy.
Od jakiegoś czasu, myślę że nie jestem jedyna, obserwuję że książki Kinga zmieniają charakter. Już nie są takie ostre jak te wcześniejsze. Coraz częściej autor nawiązuje do problemów, z którymi boryka się współczesny świat. A trochę tego się uzbierało. Nie piszę że to źle. Ponieważ każdy rodzaj książki, którą napisze King, jest bardzo dobry. Czy to horror, fantastyka, kryminał.. czy też książka obyczajowa. W każdym z wymienionych gatunków King czuje się jak ryba w wodzie. I tym razem nie zawiódł, mimo małej objętości.


   Jest to kolejna historia mieszkańca małego miasteczka Castle Rock. Tym razem w roli głównej wystąpi Scott Carey, który z nieznanego powodu zaczyna chudnąć. Dziwne jest to tym bardziej, że przy tej utracie wagi, nie zmienia mu się wygląd. Główny bohater jest raczej samotnikiem mieszkającym z kotem, który został mu po rozwodzie.  Ma pracę którą lubi. Ma swoje grono przyjaciół. Nie prowadzi więc złego życia. I nie przejmuje się sprawą utraty wagi. Wręcz dzięki temu zaczyna cieszyć się bardziej każdą chwilą. Poznaje nowych ludzi. Dostrzega więcej niż dotej pory. Z niektórymi problemami postanawia się uporać nim wybije dzień zero. Bo to, że taki dzień nadejdzie wie doskonale.
   Jednak książka opowiada nie tylko historię Scotta. Ukazuje również problemy z którymi mamy do czynienia na codzień. Bark empatii do drugiego człowieka. Brak zrozumienia. Brak tolerancji. Zamknięcie w swoim świecie. Zacofanie. Nieufność. Ale również pokazuje jak silna może być przyjaźń między ludźmi, kiedy na to sobie pozwolimy i nauczymy się nie tylko brać ale również dawać. Ukazuje siłę akceptacji.
   Gdyby tak łatwo można by było rozwiązać te problemy w rzeczywistości, jak na kartkach tego opowiadania.
   Książkę czyta się bardzo szybko. Nie ma tu długich opisów, jak to zazwyczaj bywa u Kinga. Przy czytaniu odczuwa się wręcz spokój. Wycisza. Jest pełna pozytywnego nastawienia do świata i ludzi. Ciepła.
O samej przypadłosci, która dotyka głównego bohatera, King pisze z lekkością. Nie rozczula się nad nią. Nie stawia jej na pierwszym miejscu, takie jest moje wrażenie, chociaż własnie o nią tu chodzi. Końcówka zaś, według mnie oczywiście, jest piękna w swej prostocie. Polecam.

Życie jest tym, co z niego zrobimy, a akceptacja jest kluczem do wszystkich naszych problemów.



Daję jej 9/10


.........................
Rok wydania 2018
Liczba stron 176
Wydawnictwo Albatros 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz