3 kwietnia 2020

24. " Misery" -Stephen King


King. Tylko tyle. Aż tyle. Autor, którego nie trzeba przedstawiać. Książka, której nie trzeba bronić. "Misery" broni się sama, ponieważ nie ma takiej drugiej książki. Nie ma tak dobrze skazanego studium nad ludzką psychiką.
Opis

Paul Sheldon jest autorem poczytnych tanecznych romansideł. Jego cykl o Misery Chastain zdobył ogromną popularność. Autor miał jednak już dość swojej bohaterki i w ostatniej powieści ją uśmiercił. Teraz postanowił zająć się pisaniem poważniejszych książek. Pewnego razu podczas zamieci śnieżnej jadąc po pijanemu samochodem uległ poważnemu wypadkowi. Odzyskał przytomność dopiwro w stojącym na odludziu domu Annid Wilkes, byłej pielęgniarki uwielbiającej jego książki o Misery. Pobyt w domu Annir zamienia się w prawdziwy koszmar, gdy kobieta wrqca z miasta z ostatnią książką Paula..


Moja opinia

„Misery" to kolejna książka Kinga , w której autor udowadnia jak świetnym jest pisarzem i jak dobrze zna ludzką psychikę. Pewnie gdyby nie to, że jest autorem poczytnych horrorów i pisanych w ostatnim czasie thrillerów, byłby naprawdę świetnym psychologiem. 

Streszczać książki Wam nie będę, bo jeśli jej nie czytaliście to zapewne widzieliście film. Chociaż film tak naprawdę nie oddaje tej aury, którą można spotkać w książce. A jeśli ani nie czytaliście, ani nie widzieliście filmu to zachęcam jednak do ściągnięcia po książkę. Zrobi ona na was takie wrażenie, że już za film nie będziecie chcieli się brać. 

„Misery” to jedna z lepszych książek psychologicznych, z jakimi miałam kiedykolwiek do czynienia. King w sposób wręcz fenomenalny skonstruował charaktery głównych bohaterów. Pokazał ich mocne strony. Odsłonił słabe. A przy tym wszystkim bez problemu wciągnął czytelnika w psychiczne zawirowania dotyczące obu bohaterów. 

Głównym tematem książki jest obsesja. Czysta. Niczym nie skalana. Pozytywnie zakręcona. To wszystko jest jednak do czasu. W pewnym momencie zamienia się ona w obsesyjną żądzę krwi. Zostaje skażona złem. I to złem w czystej postaci. Do tego dorzućcie strach, złość, nienawiść, przerażenie. Wyjdzie naprawdę świetne połączenie, które na długo pozostanie w Waszej pamięci.

Książkę oczywiście czyta się bardzo szybko. Dzięki niej czułam się jak w potrzasku, niczym główny bohater. On nie mógł uciec, bo był przykuty do łóżka. A mnie przykuło do łóżka z wrażenia. Oczy nie mogły się oderwać od czytanego tekstu. A gdy doszła do końca, mózg nie potrafił zrozumieć, że to już koniec. Tej książki nie trzeba polecać. Ją trzeba przeczytać!



Moja ocena 9/10
Wydawnictwo: Pruszyński i S-ka 
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 368
Tytuł oryginalny: Misery


Książka bierze udział w Olimpiadzie czytelniczej 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz